Szanowny Panie Wójcie, Szefie, drogi Radku…
Kiedy w piątek przed wyjazdem byłeś w pracy, nic nie zapowiadało tego, że widzimy się ostatni raz. Tradycyjnie przywitałeś nas radosnym „dzień dobry”, po czym udałeś się do swojego gabinetu, żeby rozpocząć pracę, aby zamknąć tematy, które nie mogły zaczekać do Twojego powrotu z delegacji. Wiedzieliśmy, że jedziesz tam w ramach swoich obowiązków służbowych, ale Sardynia to piękne miejsce i po cichu zazdrościliśmy Ci tego wyjazdu… Wyjazdu, który nie tak miał się przecież zakończyć. Pożegnałeś się z nami niesamowitym uśmiechem. Wypowiedziane przez Ciebie „do widzenia” wybrzmiało w całym urzędzie tego dnia dwa razy, bowiem zapomniałeś czegoś, musiałeś się wrócić… Zażartowałeś, że już wróciłeś, jakbyś chciał podkreślić, że… będziesz, że wrócisz. To było tak oczywiste, że tydzień szybko minie i znowu usłyszymy kolejne przywitanie, a umówione spotkania odbędą się zgodnie z terminarzem, że wrócimy do spraw sprzed Twojego wyjazdu…
Aż nadszedł wtorek. Ten straszny wtorek, który zamknął pewną epokę w życiu Jaworza, zamknął epokę w życiu nas – Twoich pracowników. Epokę Wójta dra Radosława G. Ostałkiewicza, naszego Wójta – wspaniałego i dobrego człowieka, doskonałego samorządowca, wyjątkowego Szefa. Tragiczne wiadomości, które przyszły były jak grom z jasnego nieba… pojawiło się niedowierzanie, polało się morze łez. Zamarliśmy, urzędowy gwar ucichł. Mieliśmy wrażenie, że to zły sen i zaraz się obudzimy. Nadzieja, że wiadomość o Twojej śmierci okaże się pomyłką, nieudanym żartem bardzo szybko zniknęła… Pozostała pustka, smutek i głęboki żal.
Dziś, gdy stoimy nad Twoim grobem z pokorą i smutkiem pragniemy Tobie podziękować z całego serca. Podziękować dr. Radosławowi G. Ostałkiewiczowi, wójtowi, współpracownikowi, szefowi, menedżerowi, koledze, przyjacielowi. Podziękować za wiele lat wspólnej pracy. Za to, czego się nauczyliśmy dzięki Tobie. Wyznaczałeś kierunki, dawałeś drogowskazy, pozwalałeś nam popełniać błędy, potrafiłeś doceniać. W naszych sercach zapisałeś się jako szef doskonały, perfekcjonista w każdej dziedzinie. Twój profesjonalizm i Twoje dobre serce pozwoliło nam czuć się w pracy wyjątkowo. To wielka duma móc współpracować z tak wielkim człowiekiem, człowiekiem z tak ogromną kulturą życia, z niekończącym się oceanem wiedzy i pasji do swojej pracy. Pasji, którą zarażałeś.
Dziś już nie mamy nadziei, że wrócisz ze swojej służbowej podróży… Będziemy musieli nauczyć się żyć i pracować bez naszego przywódcy, nauczyciela, mentora. Nie usłyszymy Twoich kroków w urzędowym korytarzu, nie wpadniesz do naszych biur, by porozmawiać – czasem o codzienności, czasem o polityce, czasem żeby zażartować. Nie usłyszymy trzaśnięcia drzwiami, kiedy coś poszło nie tak, jak powinno. Nie będzie nam dane podkradać Tobie słonych paluszków, które tak uwielbiałeś. Nie będziemy żartować, czekając na Ciebie w sekretariacie: „Kto ostatni do doktora?”. Znałeś nasze żarty. Nie złościłeś się na nie, żartowałeś razem z nami, kwitując, że: „doktorem nie jesteś, bo recept nie wystawiasz”.
Kiedyś usłyszeliśmy od mieszkańca Jaworza, że jesteśmy wyjątkowym urzędem, i że bardzo lubi załatwiać u nas sprawy, zapytaliśmy – co takiego nas wyróżnia? Odpowiedział, że miło się wchodzi do urzędu gdzie słychać radosny gwar, gdzie czuć, że pracownicy czują się tutaj dobrze i przychodzą do pracy z wielką przyjemnością. To właśnie Ty tak pracowałeś, i tak nauczyłeś nas pracować. Z lekkością, radością, ze znamionującym Ciebie i nas entuzjazmem, jednocześnie dbając o wysoki poziom merytoryczny. Będziemy pamiętać, że nasz Wójt był wielkim człowiekiem z klasą, a zarazem doskonałym samorządowcem. Twoja zdolność budowania mostów i komunikacji pomiędzy różnymi grupami społecznymi była godna podziwu. Zawsze prowadziłeś swoje działania zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi, z szacunkiem dla wszystkich mieszkańców gminy. Twoja umiejętność podejmowania trudnych decyzji i rozwiązywania konfliktów była niezrównana. Byłeś człowiekiem, który umiał osiągać cele, niezależnie od trudności napotkanych na drodze. Twoje poświęcenie, oddanie i nieustępliwość w dążeniu do rozwoju gminy stanowią wyraz prawdziwej wielkości człowieka, którego przychodzi nam pożegnać. Zawsze emanowałeś pozytywną energią, a Twój uśmiech i pogodne spojrzenie potrafiły rozjaśnić każdy dzień i dodać otuchy nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Twoja troska i zaangażowanie w sprawy gminy i troska o dobro mieszkańców były niewątpliwie nieodłączonymi elementami Twojego charakteru. Tak bardzo dbałeś także o naszą małą społeczność – nas, pracowników Urzędu Gminy Jaworze. Twoje serce było zawsze otwarte dla naszych potrzeb i trosk. Byłeś nie tylko szefem i liderem, ale także przyjacielem dla wielu z nas.
Niech nasze wyrazy smutku dotrą tam, gdziekolwiek teraz jesteś i wyrażą nasze głębokie poczucie straty. Dla Ciebie, naszego Wójta zachowamy szczególne miejsce w naszych sercach. Pragniemy zapewnić, że będziemy kontynuować Twoje dziedzictwo – jako społeczność, która czerpała z Twojej mądrości, doświadczenia i bezwarunkowej miłości do Jaworza. Żegnamy Cię z głębokim żalem, ale również z wdzięcznością, za to, że mieliśmy przywilej Cię poznać i wspólnie z Tobą tworzyć historię Gminy Jaworze. Kochałeś samorząd i zaraziłeś nas tą miłością.
Dziś w tym szczególnym i trudnym dla nas dniu chcemy powiedzieć „dziękujemy”. Byłeś dla nas nie tylko wzorem wójta, szefa, ale przede wszystkim nauczycielem i mentorem.
Przyrzekamy, że pamięć o Tobie – Wójcie Gminy Jaworze dr. Radosławie G. Ostałkiewiczu i Twoich zasługach oraz dokonaniach w Jaworzu nigdy nie zgaśnie.
Dziękujemy!
Twoi oddani współpracownicy z Urzędu Gminy Jaworze…
Z potrzeby serca
P.S. Drogi Szefie! Cechowała Cię niesamowita lekkość pióra, słynąłeś z doskonałej polszczyzny. Kiedy pisaliśmy coś, co miałeś przeczytać, wiedzieliśmy, że wychwycisz nawet najmniejszy błąd. Nierzadko brałeś do ręki pióro z czerwonym atramentem i niczym profesor od polskiego stawiałeś znaki, wskazując drogę do doskonałości. Pióro było narzędziem w Twojej dłoni, które kształtowało wiedzę i naprawiało błędy.
Mamy nadzieję, że wybaczysz nam niedoskonałości w tym liście, a może zdarzy się cud i poprawisz błędy z przestrzeni, w której teraz jesteś...